RECENZJE

"Kobieta mego życia, kobieta moich snów"

"Ty jesteś kobietą mego życia, ona jest kobietą moich snów" – brzmi oryginalny tytuł tego komiksu. Kobietą życia głównego bohatera, Tomasa, jest jego żona Elsa. Ta druga przyśni mu się dopiero, gdy kupi tajemniczą roślinkę od nie mniej tajemniczej staruszki. Roślinkę, która wskaże mu drogę wyjścia z impasu, w którym tkwi już długo.

Głównych bohaterów poznajemy, gdy zmagają się z kryzysem twórczym. On jest zawodowym pisarzem i właśnie próbuje wymyślić scenariusz do komiksu. Ona z kolei jest malarką, a przynajmniej wypowiada się za pomocą płócien. Mimo że oboje są twórcami, zupełnie się nawzajem nie rozumieją. Między innymi dlatego, że reprezentują dwa światy – on zajmuje się ogólnie lekceważonym medium, ona ma aspiracje do bycia szanowaną artystką. Ponadto mają zupełnie inne podejście do życia – on jest samokrytycznym cynikiem, ona podlizuje się każdemu, kogo wstawiennictwo może pomóc jej w drodze na szczyt.

"Kobieta ..." to poważna, momentami wręcz okrutna historia miłosna, w której nie ma miejsca na klasyczny, hollywoodzki happy end, a jej główni bohaterowie, choć są młodym małżeństwem, podchodzą do siebie z otwartą wrogością. Autorzy nie czarują, nie słodzą – pokazują ciemne strony związku, wskazują jak łatwo można zranić najbliższą osobę.

Wątek miłosny przeplata się z analizą procesu twórczego oraz otwartą krytyką sztuki współczesnej. Sztuki, której ludzie nie rozumieją, ale na wszelki wypadek wolą jej nie odrzucać. Tomas, oceniający prace uznanego autora jako przegadane i bezużyteczne, staje się w murach galerii intruzem i ignorantem, chociaż tylko on widzi, że król jest nagi. Trudno stwierdzić czy Tomas ponosi w tej sytuacji klęskę czy odnosi zwycięstwo. Ostatecznie sztuka jest gotowa zaanektować nawet jego akt zemsty czy wandalizmu. Niestety, niektóre dialogi w tym wątku są zbyt sztampowe, a scena, w której Tomas tłumaczy barmanowi czym jest komiks jest tu wyraźnie nie na miejscu.

Ze względu na odważną, ekspresyjną warstwę graficzną "Kobieta ..." jest komiksem dla wyrobionego odbiorcy. Fazenda rysuje z rzadko spotykaną swobodą, deformuje sylwetki i tła, chętnie rezygnuje z ramek, stosuje bardzo zróżnicowane kadrowanie oraz intrygujące zabiegi formalne. Czarno-biały rysunek wzbogaca na różne sposoby czerwonym tuszem: w jednym miejscu służy on ukazaniu ruchu czy różnicowaniu planów, w innym kieruje wzrok czytelnika na kluczowy obiekt w kadrze, jeszcze gdzie indziej podkreśla emocje bohaterów albo oddaje atmosferę miejsc. W efekcie zamiast prostej historii otrzymujemy prawdziwą ucztę (i wyzwanie!) dla oczu.

Przyjemność obcowania z "Kobietą ..." psują niestety uchybienia składu: toporne liternictwo, rozpikselowana okładka i fatalny zestaw kolorystyczny na jej tyle. Taurus coraz chętniej sięga po komiksy ambitne, wymagające, ciągle jednak sporo brakuje mu do jakości edycji, jaką w tym segmencie oferuje Kultura Gniewu.

[Jarek Obważanek, 1.02.2009]

"Kobieta mego życia, kobieta moich snów"
Tytuł oryginału: Tu és a mulher da minha vida, ela a mulher dos meus sonhos
Scenariusz: Pedro Brito
Rysunki: João Fazenda
Tłumaczenie: Jakub Jankowski
Wydawca: Taurus Media
Data wydania: 26.09.2008
Wydawca oryginału: Polvo
Data wydania oryginału: 2000
Liczba stron: 96
Format: 16 x 23 cm
Oprawa: miękka
Papier: offsetowy
Druk: dwukolorowy
Dystrybucja: księgarnie
Cena: 38,00 zł

Poglądy wyrażane w recenzjach są osobistymi odczuciami ich autora i nie powinny być uznawane za prawdy objawione.

WRAK.PL - Komiksowa Agencja Prasowa