RECENZJE

"Trylogia »Umowa z Bogiem«. Życie na Dropsie Avenue"

Chociaż dziełem życia Willa Eisnera był detektywistyczny "The Spirit", to na komiksowe ołtarze wyniesiony został tak naprawdę dopiero na emeryturze, gdy jako 60-letni, uznany twórca, zamiast osiąść na laurach zapragnął wycisnąć z komiksu coś więcej. Narysował cztery opowieści, które pod wspólnym tytułem "Umowa z Bogiem" wydało w 1978 roku wydawnictwo Baronet Books. W ten sposób powołał do życia komiks literacki, czyli inaczej powieść graficzną. Pokazał amerykańskim twórcom, że komiks nie musi być ograniczony formą cienkiego zeszytu. (Tu powinienem dodać, że nie wszyscy chcą uznać Eisnera za ojca tego gatunku, ale zboczyłbym z tematu zupełnie niepotrzebnie.)

Ale przede wszystkim pokazał (przypomniał?), że komiks, jak i książka, może opowiadać o czymkolwiek i o kimkolwiek. Bohaterem komiksu nie musi być superbohater ani łowca wilkołaków. Eisner snuje opowieści o zwykłych ludziach zamieszkujących zwykłą kamienicę. Pokazuje ich małe dramaty, ich zmagania z przeciwnościami losu, biedą, bandytami. Pokazuje podziały (najczęściej na tle rasowym) ale też ludzi, którzy potrafili zjednoczyć lokalną społeczność.

W tym miejscu trzeba nadmienić, że potraktowanie tego tomiszcza jako zwartej całości byłoby nieporozumieniem. Każda część trylogii to zupełnie inne podejście do opowiadania historii. "Umowa z Bogiem" jest sama w sobie zbiorem kilku zupełnie od siebie oderwanych epizodów z życia mieszkańców jednej kamienicy. "Siła życiowa" jest zwartą opowieścią o losach dwóch rodzin i otaczających ich ludzi; mimo poszarpanej, niejednorodnej struktury i mimo pourywanych wątków pobocznych. Wreszcie "Dropsie Avenue" to raczej historia dzielnicy, niż poszczególnych ludzi, chociaż przed sporą jej część przewijają się ci sami bohaterowie.

Eisner żongluje konwencjami: raz mamy historię mafijną, raz komedię, a raz wyciskacz łez; wszystko w ramach jednej opowieści. Czasem komiks czyta się lekko i przyjemnie, a czasem opowieść napawa grozą. Autor nie szczędzi swym postaciom przykrości; nie brakuje tu bijatyk, napadów, gwałtów, poniżeń. Ale są też momenty radosne czy wręcz wzruszające. Niektóre osoby Eisner wprowadza tylko na chwilę; pojawiają się, wprowadzają jakieś zamieszanie w otoczeniu głównych bohaterów i znikają. Niektóre przewijają się raz po raz, krążąc gdzieś w tle, z rzadka wychodząc na pierwszy plan. Twórca bardzo ładnie, chociaż nie zawsze płynnie, łączy te najróżniejsze wątki, budując strukturę mikroświata Dropsie Avenue.

Myślą przewodnią całej trylogii, a szczególnie drugiej i trzeciej części, jest przemijanie. Eisner, będąc już w zaawansowanym wieku, zadaje wprost pytanie o cel i sens ludzkiej egzystencji, a przede wszystkim zastanawia się skąd w ludziach ta niepohamowana siła życiowa. Problem ten naświetla od strony jednostek, ale też od strony bardziej globalnej - w tym przypadku całej dzielnicy, stanowiącej tętniący życiem organizm, który rodzi się, dorasta, starzeje i umiera.

W warstwie graficznej Eisner jest klasą samą w sobie. To solidna kreska charakteryzująca lata międzywojenne (w których uczył się rysować i w których osadził większość swoich historii). Realistyczna, niezwykle żywa, skręcająca trochę w stronę karykatury. Ale bynajmniej nie archaiczna! Można odnieść wrażenie, że Eisner urodził się z ołówkiem w ręku, tak łatwo przychodzi mu rysowanie wyjątkowo szerokiego wachlarza postaci.

Jedyne, co budzi w tym albumie zdziwienie, to ogromne liternictwo w narracji - zwłaszcza w historii tytułowej. Widać, że początkowo Eisner, chcąc upodobnić komiks do powieści, postawił na duże, nieraz całostronicowe kadry. Dał opowieści tyle powietrza ile tylko mógł i przesadnie rozciągnął narrację. I chyba sam szybko zorientował się, że nie tędy droga, bo już w kolejnych historiach nieco zagęścił rysunki.

Komiksy o Dropsie Avenue w formie trylogii to pomysł całkiem świeży - przedmowa do tego wydania powstała w zasadzie na parę dni przed śmiercią Eisnera. Może właśnie dlatego album został skrzywdzony tak paskudną okładką, zlepioną z kadrów wyjętych z różnych historii. Jednak jestem przekonany, że w tej kwestii nic nie usprawiedliwia wydawców. Jeśli nie chcieli używać starych okładek, jeśli nie chcieli zatrudnić do wykonania ilustracji nikogo innego, to mogli chociaż znaleźć jakiś ładny rysunek i mniej krzykliwie zakomponować napisy. A nie zawstydzać mistrza byle czym.

[Jarek Obważanek]

"Trylogia »Umowa z Bogiem«. Życie na Dropsie Avenue"
Tytuł oryginału: The "Contract With God" Trilogy. Life on Dropsie Avenue
Scenariusz: Will Eisner
Rysunki: Will Eisner
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Wydawca: Egmont Polska
Kolekcja: Mistrzowie Komiksu. Nowa kolekcja
Data wydania: 01.2007
Wydawca oryginału:
Data wydania oryginału: 1978, 1983, 1995
Liczba stron: 512
Format: 17 x 25 cm
Oprawa: twarda
Papier: offsetowy Munken Premium Cream 13 100 g/m2
Druk: brązowy
Dystrybucja: księgarnie
Cena: 99,00 zł

Poglądy wyrażane w recenzjach są osobistymi odczuciami ich autora i nie powinny być uznawane za prawdy objawione.

WRAK.PL - Komiksowa Agencja Prasowa