"Ranma 1/2" tom 1 Ten komiks to, najkrócej pisząc, nędzne popłuczyny po "Dragon Ballu" albo czymś w tym stylu. Połączenie słabych żartów z nie mniej słabymi walkami. Czasem dziewczyna natknie się na chłopaka w łazience, podobnie jak w "Love Hina", czasem jakiś facet zobaczy piersi i z tego powodu wpadnie w odrętwienie. Takie scenkami wstawione są pomiędzy krótkie, choć dość liczne sceny walk wręcz, miejscami mocno niesprawiedliwe (gdy tylko jeden z walczących używa miecza). Wszystko to mizerne, wszystko to widziałem w innych japońskich komiksach zrobione znacznie lepiej. Fabuła serii opiera się na przemianach, jakie przeżywają dwaj główni bohaterowie: Ranma Saotome oraz jego ojciec, Genma. Pod wpływem zimnej wody pierwszy zamienia się w dziewczynę, a drugi w wielką pandę. Odmienia ich na powrót woda gorąca. Potencjalna siła komiczna takiego pomysłu jest ogromna, ale w praktyce okazuje się, że historia w ogóle nie jest zabawna. Cały komiks bazuje na zwariowanych żartach sytuacyjnych, które niemal w ogóle mnie nie bawiły. Rysunkowo komiks również nie prezentuje niczego szczególnego. Kreska autorki wygląda lekko archaicznie, jest bardzo uproszczona, a drugi plan dość ubogi. Scenom walk brakuje dynamiki, są przedstawione zbyt skrótowo. [Jarek Obważanek] Scenariusz: Rumiko Takahashi |
Poglądy wyrażane w recenzjach są osobistymi odczuciami ich autora i nie powinny być uznawane za prawdy objawione.