
"Love Hina" tom 4 Poziom tej serii wyznacza sinusoida - nieustannie wznosi się i opada. Po dobrym tomie trzecim przyszedł czas na wyraźnie słabszy czwarty. Odniosłem wrażanie, że Akamatsu brakuje pomysłów na kontynuowanie serii. Początek tomu wlecze się niemiłosiernie, bohaterowie się nudzą, a Keitaro i Naru załamują niepowodzeniem na egzaminach. Wreszcie chłopak postanawia znaleźć jakąś pracę i tu komiks lekko odżywa, chociaż raczej w stronę, która średnio mnie bawi. Owszem, pojawia się charakterystyczne dla serii przypadkowe podglądanie panienek, a głównemu bohaterowi co jakiś czas ktoś spuszcza łomot, ale przy gęstości fabuły podobnej, jak w poprzednim tomie, dobrych gagów jest wyraźnie mniej. Sytuacji potencjalnie zabawnych nie brakuje, ale spora ich część wcale nie bawi. Akamatsu dla rozruszania fabuły wprowadził kolejne postacie z małą, psotną Sarą na czele, którą stanie się dla Keitaro prawdziwym ciężarem, ale jej nieustanne psikusy tylko miejscami są faktycznie śmieszne. [Jarek Obważanek] Scenariusz: Ken Akamatsu |
Poglądy wyrażane w recenzjach są osobistymi odczuciami ich autora i nie powinny być uznawane za prawdy objawione.