RECENZJE

"Zarysowane zeszyty" nr 4: "Plastelina"



WRAK POLECA

Okładka niezbyt zachęca do zainteresowania się zeszytem. Rzekłbym, że jest zwyczajnie nieestetyczna. Może inni stwierdziliby, że to odważna, nowatorska sztuka, ale dla mnie czerwone pioruny na tle postaci wykadrowanej jak na plakatach "Matrix: Reaktywacji" wyglądają nieciekawie. Tył jest jeszcze cięższy w odbiorze - w tle oprócz piorunów znalazła się wielka błękitno-czerwona spirala. W dodatku wszystko wygląda podobnie do okładki drugiej płyty Cool Kids Of Death, jakby Ostrowski nie mógł wymyślić czegoś odmiennego.

Środek jest zupełnie inny. Po prostu estetycznie, poprawnie złożony. Bez zbędnych szaleństw. Bardzo przyjemny kolorystycznie, bez zgrzytów. Gama barw zastosowana w poszczególnych odcinkach "Plasteliny" jest stonowana, dość realistyczna z drobnymi, przyjemnymi odstępstwami. Wszystko zrealizowane komputerowo i przyjemnie cieniowane. Zupełnie inaczej wygląda kilka najstarszych odcinków, kolorowanych jeszcze ręcznie - postacie są w nich białe a tło jednobarwne - czerwone czy zielone.

Rysunki w "Plastelinie" są bardzo specyficzne. Postacie najczęściej zdeformowane, z dużymi głowami, małymi dłońmi i stopami, czasem też mają wyraźne wady anatomiczne - ogromny nos, nierównej wielkości dłonie. Niekiedy wygląd bohaterów tylko z grubsza przypomina ludzi - w pierwszych odcinkach występują wyłącznie postacie, których nosy są dominującym elementem głowy. Wszystko to przedstawione jest specyficzną, drżącą kreską. Cały świat w "Plastelinie" jest powykręcany, zdeformowany, groteskowy; trudno znaleźć na rysunkach proste linie.

Humor, jaki prezentuje Ostrowski osiąga szczyty absurdu. Tak dziwacznych, skrajnych pomysłów nie prezentuje żaden znany mi polski komiksiarz. Często wykorzystywanym przez niego motywem są zwierzęta na miejscach ludzi. Czy to pies jako dyrektor, czy też nosorożce pilotujące samolot czy wreszcie uczłowieczone wieloryby w swoim naturalnym środowisku. Nie brakuje też myślących przedmiotów, takich jak odkurzacz, sztuće czy telefon komórkowy. Pojawiają się też zdeformowani ludzie jak i ludzie zupełnie zwyczajni. W jednym z odcinków autor wykorzystał nawet prawdziwe postacie - Michała Wiśniewskiego i Glacę. Bez względu na bohaterów i zazwyczaj bardzo nietypowe sytuacje, w jakich się znajdują, Ostrowski szydzi w sposób niezwykle ostry. Co ciekawe, nawet w już dość absurdalnych zestawieniach autor znajduje dodatkowe zabawne motywy, które bawią do łez. Nie wystarczy, że pies jest dyrektorem - komentarz jego sekretarki oraz tekst narracji doprawiają sytuację bardzo mocnym akcentem. Nasuwa mi się tu porównanie do pomysłów grupy Monty Pythona. Przyznam, że prezentowany przez Ostrowskiego rodzaj humoru niektórym osobom może się zwyczajnie nie spodobać, gdyż jest dość specyficzny. W dodatku autor porusza bardzo zróżnicowaną, czasem trudną tematykę, taką jak pedofilia.

Zeszyt nie jest kompletną kolekcją odcinków "Plasteliny" (np. nie znalazł się w nim epizod z Ewą Drzyzgą i Jackiem Frąsiem, który był swego czasu na ekranie tytułowym WRAK-a), stanowi jednak znakomity ich wybór. Na początku zaprezentowane są jednostronicowe historie zrealizowane zupełnie inaczej, niż pozostałe zawarte w numerze, o czym wspomniałem już wcześniej. Większość jednak to nietypowego formatu, całostronicowe paski prasowe, ograniczone najczęściej do dwóch kadrów.

Kilka stron zeszytu jest fatalnie wydrukowana. Znalazłem odcinek z białymi kropkami na czarnych powierzchniach, z czernią, która w rzeczywistości jest szarością czy wreszcie odcinki rozmyte. Nie jest tego dużo, ale poważnie rzutuje na wygląd całości.

[Jarek Obważanek]

Scenariusz: Krzysztof Ostrowski
Rysunki: Krzysztof Ostrowski
Wydawca: Graficon
Data wydania: 25.10.2003
Liczba stron: 32
Format: B5
Oprawa: miękka
Papier: offsetowy
Druk: kolorowy
Dystrybucja: specjalistyczne i salony prasowe
Cena: 10,90 zł

Poglądy wyrażane w recenzjach są osobistymi odczuciami ich autora i nie powinny być uznawane za prawdy objawione.

WRAK.PL - Komiksowa Agencja Prasowa