RECENZJE

"Naruto" tom 1

"Naruto" to tytuł uparcie reklamowany przez wydawcę jako następca "Dragon Balla". Jednak różnic między tymi dwoma seriami jest tak dużo, że takie powiązanie uznać można za mało znaczące.

Nastawiony na porównywanie komiksu Kishimoto z serią Toriyamy raz czułem się zawiedziony, a raz zaskoczony. Zawiedziony tym, że humoru tu raczej niewiele (a przynajmniej jest on słaby), mimo bardzo lekkiej formy całości (co prawda dużo humoru w "Dragon Ballu" było tylko na początku, ale jednak); że Kishimoto sceny walk przedstawia nieco zbyt umownie, zbyt skrótowo (czasem po prostu niewiele widać z tego, co się dzieje). Z kolei zaskoczony byłem umiejętnościami, jakie prezentują bohaterowie już na początku. W drugiej połowie tomu rozgrywa się imponująca miejscami walka między nauczycielem a uczniami, robi nieraz spore wrażenie pomysłowość bohaterów. Tu nie chodzi o okładanie się pięściami przez pół tomu, bez względu na to, jak efektownie to wygląda. Tutaj nacisk postawiony jest raczej na prezentację różnorodnych technik, takich jak podział na kilka osób czy przemiana w inną postać.

Naruto to nicpoń, ciągle myśli tylko o tym, jak nabroić, co powoduje, że tomik ma raczej lekki klimat. Poza tym marzy o pokonaniu Hokage - przywódcy wojowników, ale do tego droga daleka... Autor próbuje nadać nieco głębi głównemu bohaterowi, pokazując go jako samotnika, społecznego odrzutka, który stara się za wszelką cenę zwrócić na siebie uwagę. Nie jest to może szczególnie mocno zarysowane, ale nie jest to też komiks psychologiczny; służy to raczej do uzasadnienia jego wybryków.

Rysunki są dość swobodne, prezentują coś w rodzaju konwencji mangowej na wesoło. Kishimoto raczej dobrze opanował anatomię, ale stawia głównie na swobodę, na przerysowania. Dużo w tym komiksie mocnych deformacji bohaterów - pasują tu zresztą dobrze. Emocje oddawane są z dużą siłą, czasem wręcz przesadną. Całe mnóstwo tu też kresek podkreślających dużą prędkość jakiegoś działania. Generalnie wygląda przyjemnie, chociaż, jak wspomniałem na początku, bywają trochę niejasne sceny walk.

Cieszy mnie, że Kabura tłumacząc komiks zostawił mnóstwo nazw w oryginale, uzupełniając je jedynie przypisami. Kto by chciał zobaczyć w tekście np. gwiazdki zamiast shurikenów? Ja nie.

[Jarek Obważanek]

Scenariusz: Masashi Kishimoto
Rysunki: Masashi Kishimoto
Tłumaczenie: Rafał "Kabura" Rzepka
Wydawca: J.P.Fantastica
Data wydania: 07.2003
Wydawca oryginału: Shueisha Inc.
Data wydania oryginału: 1999
Liczba stron: 192
Format: 12 x 17 cm
Oprawa: miękka
Papier: matowy
Druk: czarno-biały
Dystrybucja: kioski
Cena: 13,00 zł

Poglądy wyrażane w recenzjach są osobistymi odczuciami ich autora i nie powinny być uznawane za prawdy objawione.

WRAK.PL - Komiksowa Agencja Prasowa