RECENZJE

"Hellboy" - "Obudzić diabła"



WRAK POLECA

Nawet malkontenci dostrzegający w "Hellboy'u" wyłącznie płytkie bijatyki z potworami przyznają, że "Obudzić diabła" jest najlepszym z dotychczas wydanych albumów tej serii. Mignola stworzył historię wielowątkową, bogatą, wprowadził liczną grupę agentów Biura Badań Paranormalnych i Obrony oraz sporo ciekawych antagonistów. Nagle okazało się, że wydanie "Spętanej trumny" przed "Obudzić diabła" nie było takim złym pomysłem, gdyż pewne zasygnalizowane w tym drugim sytuacje już znamy szerzej, chociaż sam autor przedstawił je później. Jednak w omawianym tomie nie znalazło się opowiadanie "Allmost Collosus", które zostało wycięte ze "Spętanej trumny", ze względu na bezpośrednią kontynuację wątków z "Obudzić diabła". Zapewne znajdzie się ono dopiero w tomie "Prawa ręka przeznaczenia". Z jednej strony pewna logika, z drugiej zupełna nonszalancja ze strony Egmontu.

Powraca motyw przywołania Hellboy'a przez Rasputina, który tym razem zostaje rozwinięty w innym kierunku. Oto po 50 latach Rasputin powraca, by ze swoimi niemieckimi wyznawcami dokończyć to, co rozpoczął za czasów Trzeciej Rzeszy. Akcja toczy się w Rumunii i to nie jest wybór przypadkowy, gdyż mamy do czynienia z wampirami, w tym z wiekowym Vladimirem Giurescu. Warto dodać, że wampiry Mignoli poza długowiecznością mają niewiele wspólnego z krwiożerczymi bestiami. W albumie dzieje się dużo bardzo ciekawych rzeczy, od prób ożywienia Giurescu, przez spektakularne walki agentów do prób przeciągnięcia Hellboy'a na "właściwą" stronę (nie zapominajmy, że nie jest on piekielnym dzieckiem tylko dla szpanu, w końcu miał być heroldem nowego porządku Rasputina). Mnogość postaci i wydarzeń skutecznie wypełnia karty komiksu, który mimo licznych pojedynków nie popada w banał. Nawet użycie przez Hellboy'a swojej prawej ręki w pojedynku nie oznacza automatycznej wygranej, co zdarzało się w krótszych formach znanych ze "Spętanej trumny".

Niezwykłe pomieszanie wszelkiego rodzaju mitów i legend (wampirów, Baby Jagi, Lamii) z mitologią Lovecrafta oraz wątkami historycznymi dało w efekcie znakomite połączenie. Wszystko do siebie dobrze pasuje i przyjmuje się to bez najmniejszych wątpliwości. Co prawda w tej silnie związanej z wampirami historii nie wspomina się o Draculi, ale za to pojawia się słynna żelazna dziewica nie mniej słynnej Elżbiety Batory.

Rysunki jak zawsze znakomite. Mignola swój specyficzny, pozornie kanciasty, uproszczony styl doprowadził do perfekcji. Znakomite projekty różnego rodzaju antagonistów, ogromny rozmach i niezwykła wyobraźnia autora. To przede wszystkim rysunek buduje nietypowy, specyficzny klimat tej serii. Świetnie przedstawione wszelkie tajemnicze miejsca, z rozmachem zrealizowane sceny walk - wszystko tu działa z ogromną mocą, której nie można by wyczuć w przeciętnym, realistycznym rysunku. Jednocześnie nie widać najmniejszych problemów warsztatowych, postacie nie zatracają podobieństwa, kadrowanie jest częstokroć niebanalne. Autor chętnie wykorzystuje duże plamy , czerni.

Obrazu dopełnia bardzo dobry, silnie stonowany i ograniczony kolor, budujący doskonale mroczny klimat. Z rzadka występujące barwy jaskrawe robią ogromne wrażenie i działają z niezwykłą siłą.

Kawał dobrego, mrocznego, świetnie narysowanego komiksu.

[Jarek Obważanek]

Scenariusz i rysunki: Mike Mignola
Tłumaczenie: Miłosz Brzeziński
Wydawca: Egmont Polska
Liczba stron: 138
Format: B5
Oprawa: miękka
Papier: matowy
Druk: kolor
Cena: 29,90 zł

Poglądy wyrażane w recenzjach są osobistymi odczuciami ich autora i nie powinny być uznawane za prawdy objawione.

WRAK.PL - Komiksowa Agencja Prasowa