"Diefenbach"
 |
Przyznam, że długo zwlekałem, nim podjąłem się recenzji tego komiksu. Gdyż opowieść to dość dziwna i z pozoru trochę niejasna. Po głębszym zastanowieniu uznałem, że wynika to z pewnej jeszcze nieudolności autora, który nie do końca poradził sobie budując fabułę. Chociaż tak naprawdę trudno mi stwierdzić czego temu komiksowi brakuje. Na pewno nie pasują tu współczesne dialogi, które rujnują atmosferę zbudowaną rysunkami i przedstawianymi na nich wydarzeniami. Oto dwóch joannitów przybywa do pewnej wsi, w której mają zdobyć Czarną Księgę upamiętniającą chrystianizację tych ziem dwa wieki wcześniej. Księgi jednak nie ma, jest za to zamordowana dziewczyna i tajemnicza krypta. Sytuacja robi się niewyraźna, giną kolejne osoby. Joannici podejmują próbę rozwiązania zagadki. Nie jest to jednak zwykły kryminał w średniowiecznych dekoracjach. Szneider wybrał tę epokę z dość konkretnych powodów, które spotykamy w komiksie. W efekcie dostajemy historię osadzoną do pewnego stopnia w realiach, pełną niedopowiedzeń i dość mocno nakierowaną na tematykę religijną. Tu pojawiają się pewne zgrzyty, gdyż trudno mi przełknąć tak ostre wyrazy pod adresem Boga, jak te, które pojawiają się w tym komiksie. Znacznie łatwiej zaakceptować niejednoznaczną postawę joannitów.
Z powodu wydania w tym samym czasie bardzo krótkiego "Doktora Bryana" Rebelki, nasuwa się pytanie, czy również Szneider stworzył tak rozbuchaną graficznie opowieść? Nie, historia Szneidera jest wystarczająco długa na 32 strony. Rysunki są brudne i mroczne, co tworzy jednoznaczny klimat całej opowieści. Od czasu do czasu zdarzają się kadry mało czytelne, ale nie można odmówić Szneiderowi jasno sprecyzowanego stylu, którym się posługuje. Przeciętnego czytelnika, przeglądającego ten zeszyt w EMPiK-u może to zniechęcić do zakupu, trzeba jednak podkreślić, że ta zasadniczo niekomercyjna stylistyka, kipiąca od mocnych kreskowań, ma swoją siłę, której warto się poddać. Czyste, jasne rysunki zupełnie nie pasowałyby do mrocznej opowieści, jaką stworzył Szneider. [Jarek Obważanek] Scenariusz i rysunki: Benedykt Szneider |
|||||
Poglądy wyrażane w recenzjach są osobistymi odczuciami ich autora i nie powinny być uznawane za prawdy objawione.
