RECENZJE

"Usagi Yojimbo" księga 10: "Pomiędzy życiem a śmiercią"

Usagi uzależnia. Minęło już pół roku od wydania "Cieni śmierci". Przez ten czas z utęsknieniem oczekiwałem na ciąg dalszy. Są komiksy, które mają niesamowite zakończenie zostawiające czytelnika w tak ogromnej pustce, że ten czuje się wręcz przygnębiony nie mogąc natychmiast poznać kontynuacji. Ale mija jakiś czas i to przechodzi. Nie pamiętam już jak skończyło się chronologicznie poprzednie "Daisho". Ale to nie jest istotne, gdyż w tym przypadku działa ogólna treść serii. Pominąwszy występ żółwi ninja dałem się bezgranicznie wciągnąć w świat wykreowany przez Stana Sakai.

Tak też było w przypadku najnowszego tomu. To trzeci wydany przez Dark Horse, ale pierwszy gromadzący historie wydawane uprzednio w zeszytach przez tego edytora. Dotąd bowiem mieliśmy do czynienia z historiami prezentowanymi w serii drukowanej przez Mirage. Omawiany album przedstawia dwa ostatnie odcinki z tej firmy oraz opowieść, która nie zdążyła się nigdzie ukazać. Reszta tomu to sześć pierwszych zeszytów serii Dark Horse'a.

Album otwiera czterostronicowe przedstawienie bohatera, które wprowadza w temat tych, którzy nie zetknęli się wcześniej z serią o długouchym samuraju (z resztą stałym czytelnikom również nieco rozjaśni obraz sytuacji).

Długouchy, wędrujący po XVI-wiecznej Japonii samuraj Usagi jest postacią pozytywną, chociaż nie do końca. Jest honorowy, wierny, bezwzględny. Co prawda zabija tylko w razie potrzeby, ale jednak bardzo często. Posuwa się również do podstępów. Powoduje to, że jest realistyczniejszy, a jego żelazne zasady i chęć niesienia pomocy stanowią dobre połączenie. Usagi potrafi cieszyć się życiem wiejskim, jednocześnie budząc grozę wśród swych przeciwników. Wpadanie w tarapaty to jego główne zajęcie. Często musi zabijać w obronie siebie czy pokrzywdzonych. Zdarza mu się napotykać bandy, które sądzą, że są w stanie mu dorównać. Zdarza się również, że bezinteresownie pomaga uciśnionym czy poszkodowanym, czym ich nawet czasami zaskakuje - "Jeszcze nie słyszałem, żeby samuraj chciał komukolwiek pomóc!" stwierdza rolnik Kichiro.

Usagi wśród swych sprzymierzeńców ma tym razem prawie same kobiety: złodziejkę, ninję oraz samurajkę. W rolach antagonistów nie zabrakło demonów oraz niezwykłych ninja w postaci wielkich nietoperzy (czyli jednostek powietrznych) i kretów (atakujących spod ziemi). Na szczęście znacznie mniej w tej części Tokage.

Intrygujące historie w bezwzględnych realiach XVI-wiecznej Japonii wciągają bez reszty. Dodatkową ich zaletą są walory edukacyjne - obserwujemy, jak uprawia się wodorosty, poznajemy honorowe zachowania ówczesnych ludzi.

Występują w tym komiksie postacie animorficzne (upodobnione do ludzi zwierzęta) a rysunki wykonane są techniką bardzo umowną, choć pełną niezbędnych detali. Sakai stosuje gruby kontur, różnicując jednak kreskę przy budowaniu przestrzeni. Wszystko to z grubsza przypomina niezbyt skomplikowaną kreskówkę, chociaż jest znacznie bogatsze.

Bajkowa konwencja ma kilka zasadniczych zalet. Po pierwsze jej umowność w rzeczywistości bardzo urealnia opowiadaną historię, gdyż czytelnik widzi wyraźnie, że rysunek na dobrą sprawę tylko opisuje akcję a w dodatku dzięki skrótom w przedstawieniu walk wiele scen trzeba sobie dopowiadać. To właśnie brak dosłowności jest tu siłą - zamiast "malowniczych" wnętrzności brutalnie zabijanych przeciwników widzimy jedynie grymas bólu po zadaniu cięcia. Czasami nawet pojawia się chmurka z czaszką, by czytelnik nie miał wątpliwości co do zgonu. Sakai nie trzyma się tej reguły kurczowo i odbiega od niej w razie potrzeby - scena ukrzyżowania porusza z powodu dokładnego jej przedstawienia. Po drugie umowność pozwala na czytanie przygód Usagiego również dzieciom.

Polskie wydanie ma trochę nieciekawych onomatopei, takich jak "chlip" czy "zip" (to jest zadyszka!). Poza tym zupełnie nie podoba mi się liternictwo - skoro już musi być komputerowe, to niech będzie zbliżone do oryginału. Kolejną wadą jest czarny napis na ciemnym grzbiecie tomu.

"Usagi Yojimbo" to seria zupełnie wyjątkowa. Przejmujące historie w bajkowej konwencji budzą moje uznanie. Polecam gorąco i mam nadzieję, że Egmont kolejne tomy będzie wydawał częściej i skusi się na wydanie również pierwszych siedmiu ksiąg.

[Jarek Obważanek]

Scenariusz i rysunki: Stan Sakai
Wydawca: Egmont Polska
196 stron, format A5, lakierowana oprawa, papier matowy, czarno-biały
Cena: 19, 90 zł

Poglądy wyrażane w recenzjach są osobistymi odczuciami ich autora i nie powinny być uznawane za prawdy objawione.

WRAK.PL - Komiksowa Agencja Prasowa