RECENZJE

"KKK" nr 2 (17) 2002

Nowy numer pojawił się co prawda z trzymiesięcznym opóźnieniem, jednak przez ten czas magazyn przeszedł dogłębną metamorfozę. Widać to już po pobieżnym przejrzeniu - zmieniła się szata graficzna, jest teraz jednolita, spokojna, pełna prostokątów o zaokrąglonych narożnikach. Nie ma rysunków w tłach, które w poprzednich numerach czasami utrudniały czytanie. Magazyn wygląda czysto i ładnie. Rażą niektóre zdjęcia - są zbyt ciemne, za mało kontrastowe lub po prostu niewyraźne. Inną ważną zmianą w wyglądzie jest obecność 8 kolorowych stron, chociaż można je było lepiej wykorzystać (całkowicie niepotrzebne jest opublikowanie w kolorze podsumowania pięciu lat nagród K).

Jednak zmieniła się również treść. Nie ma artykułów Birka, nie ma "Z archiwum K". Na ich miejsce pojawił się dział "Po lekturze", a w nim trzynastu ekspertów typujących najlepsze komiksy, recenzje najwyżej ocenionych przez nich albumów napisane przez ciekawe osoby (m.in. Marcin Świetlicki), wyniki sprzedaży w EMPiKach oraz dwóch księgarniach, skrótowe przedstawienie nowych serii oraz lista najlepszych twórców według KKK. Pomysł utworzenia takiego działu jest bardzo dobry, chociaż bawi umieszczenie negatywnej recenzji. Felieton z cyklu "Batman Returns" jest pewnego rodzaju rozwlekłym wstępem do "Po lekturze".

Zawiodły mnie trochę artykuły o "Gwiezdnych wojnach" oraz "Orient Menie". Pierwszy składa się na dobrą sprawę tylko z opisów treści poszczególnych komiksów, drugi zawiera zbyt mało informacji o bohaterze. Za to dobry jest artykuł o "Origin", mimo że autor słowem nie wspomniał o jego fabule, co w tym przypadku jest jak najbardziej na miejscu. W tekście o "Nightbreed" Kamil wpadł w pułapkę bardzo skrótowego opisywania każdej opowieści w ramach cyklu, co nie wyszło na dobre artykułowi. Podoba mi się umieszczenie artykułu o Robialu, ale za to niespecjalnie potrzebny jest tekst o okolicach filmu animowanego o przygodach Tytusa. Dobry jest wywiad z Szyłakiem, nieco za krótka za to rozmowa z Manarą. Z resztą również sylwetka tego autora została przedstawiona skrótowo - artykuł stanowi wyciąg najważniejszych dla polskiego czytelnika faktów z obszernego opracowania Tomka, które pojawiło się w KZ. Niespecjalnie potrzebne są kwestionariusze przedstawiające pokrótce sylwetki Szyłaka, Polcha i Korczyńskiego. Kolejną nowością są opisy stron internetowych, jednak trochę razi fakt, że prawie cały opis Serwisu Komiksowego jest cytatem z wypowiedzi jego autora. Kilka słów poświęcono również niedawno wydanym książkom autorów związanych z komiksem oraz filmów na podstawie komiksów. Numer zamykają drobnostki - trzy pytania do Rafała Olbrychskiego, wypowiedzi trzech osób na temat najlepszej ekranizacji komiksu oraz kilka przykładowych błędów w tłumaczeniu "Powrotu Mrocznego Rycerza" (wdzięczny temat).

Dość zaskakująca jest bardzo widoczna gościnna obecność Krzysztofa Tkaczyka, który wszedł w skład trzynastu ekspertów i napisał ciekawy tekst wspomnieniowy o postaci niebanalnej - Tomku Krasnowolskim. Obaj zostali wymienieni w stopce jako twórcy magazynu, czego dotychczas nie było.

Wśród komiksów znakomita jednoplanszówka "Pojedynek" Mańki i Cabały (ciągle marne liternictwo), stare "Zapałki" Adlera - jeszcze zbyt twardo rysowane, ale rewelacyjne fabularnie i przyjemnie kadrowane. "Życzenie" Gałka i Zabdyra robi dobre wrażenie, chociaż miejscami akcja nie jest zbyt jasno przedstawiona - kanciaste, twarde linie i dość odważne kadrowanie nieco zaciemniają obraz sytuacji. Poza tym płaczące dzieci mają zbyt szeroko rozstawione oczy. Jak zwykle uśmiech na twarzy wywołuje jednoplanszówka Bidstrupa. Zabawne są również dwa odcinki "Wampira" wymyślone przez Szyłaka, chociaż te rysowane przez Olę Czubek były znacznie lepsze graficznie. Komiks Gonzalesa (który wykonał również znakomitą ilustrację na okładce) jest zwyczajnie zbyt duży, ma się wrażenie, że został przygotowany do publikacji na mniejszym formacie. Bardzo starannie, czysto narysowany i przyjemnie parodystyczny w warstwie fabularnej. Komiks Turka bazuje na znanym schemacie podboju kosmosu z dość zaskakującą, zabawną pointą. W warstwie graficznej za dużo rastrów, rysunki są po prostu trochę za ciężkie. Komiks Szłapy wygląda znacznie lepiej, od tego zaprezentowanego w ostatniej "Arenie Komiks", ponieważ autor nie sili się na realizm. Również tutaj nie zawiódł scenarzysta - Jerzy Szyłak.

Odczuwalna jest zmiana wydawcy, nie tylko z powodu reklam "Janosika" i "El Borbaha", ale także ze względu na zamieszczenie fragmentu "Podróży do Tulum" (chociaż trudno narzekać, bo komiks znakomity).

Warto dodać na koniec, że "KKK" jest wyraźnie droższe od "AQQ" czy "Areny Komiks", które mają większą objętość przy zbliżonej cenie. Nie jest to magazyn zupełnie inny, niż dotąd, jednak przeszedł kilka pozytywnych zmian.

Może niektórych dziwić, że recenzuję czasopismo, w którego stopce zostałem wymieniony. Jednak moja rola w tworzeniu magazynu była marginalna i sprowadzała się do zdobywania materiału ilustracyjnego.

[Jarek Obważanek]

Wydawca: Post
48 stron, format A4, miękka oprawa, papier matowy, czarno-biały i kolor
Cena: 13,90 zł

Poglądy wyrażane w recenzjach są osobistymi odczuciami ich autora i nie powinny być uznawane za prawdy objawione.

WRAK.PL - Komiksowa Agencja Prasowa