Na okładce nowej "Areny" motywem głównym jest nieciekawy w
zbliżeniu fragment rysunku Ostrowskiego. Znacznie lepiej wygląda druga
okładka, ale do niej wrócę później.
Magazyn otwiera zwyczajowo "Plastelina" Ostrowskiego; znakomity
odcinek. Pierwszą dłuższą formą numeru jest "Karsten Storosz"
(wydrukowany w kolorze). Fabularnie beznadziejny - jakiś nalot policji,
bełkotliwe teksty bez związku ale za to z błędami ortograficznymi. Co
prawda graficznie komiks jest bardzo dobry, przyjemnie namalowany, zwłaszcza
pierwszy i ostatni kadr, ale to nie wystarczy.
"Karaoke" Ostrowskiego zabija świetnym pomysłem z Vaderem.
Jak zwykle ciekawy rysunek. W Pauli widoczny jest pośpiech Piorunowskiego.
Niektóre rysunki sprawiają nienajlepsze wrażenie. Fabularnie odcinek średni,
miejscami zabawny, a miejscami nawet lekko żenujący.
"Rockabilly" Ostrowskiego to komiks pełen przemocy z zabawną
pointą i dobrymi dialogami na pierwszej stronie. Poza tym po prostu bezsensowna
strzelanina. Wygląda na to, że nie jest to komiks nowy, gdyż obecnie Ostrowski
rysuje zupełnie inaczej. Te plansze zdradzają jeszcze fascynację Mignolą
(z resztą również fabularnie), chociaż rysunki Krzysztofa są realistyczniejsze.
"Rabunek" Będkowskiego jest zrealizowany w nieprzyjemnym, wskazującym
na nieudolność autora stylu, który zwykło nazywać się artystycznym. Niestety,
mi to nie wygląda na awangardę. Ponadto ma kiepski scenariusz.
Komiks Szłapy jest narysowany realistycznie, ale dość słabo. Rysunkowych
błędów w tym komiksie jest bardzo dużo - problemy z perspektywą, postaciami
w skrótach, dynamiką, portretami. Szczególnie odrzuca twarz kobiety na
stronie 36. Fabuła jest całkiem intrygująca.
Jeż Jerzy w krainie bajek jest lżejszy gatunkowo od przygód drukowanych
w "Ślizgu", ale i tak bardzo przyjemny. Mam wrażenie, że fabuła
jest nieco rozwleczona w porównaniu nawet do pełnometrażowego "The
Exorcist". Rysunki Leśniaka znakomicie pasują do tematu bajkowego,
są swobodniejsze, niż w przygodach ślizgowych, postacie mniej realistyczne.
W miarę dobry żart zawiera odcinek "Mojego biurka". Reakcję
na wydanie zeszytu "I co dalej kapitanie?" stanowi komiks Tomaszewskiego
o majorze Zbrożku. Fabularnie ciekawy, osadzony we współczesnych realiach,
z gościnnymi występami m.in. Piotra Kasińskiego. Znakomity, znany z Popmana
styl rysunków - szczegółowy, w miarę bliski realistycznemu, chociaż specyficznie
zniekształcony. Jakże odmienny od uproszczonego stylu, w jakim zostało
zrealizowane "Moje biurko" tego samego autora!
Trzecia część artykułu o kobietach Thorgala, podobnie jak poprzednie,
utrzymana jest w znakomitym, lekko ironicznym tonie. Równie dobry jest
tekst Birka o Nicolasie De Crecy. W tekście Ruska o komiksach węgierskich
jest zdecydowanie za dużo domysłów. Poza tym wywiad z Jarkiem Składankiem,
pojazdy Nicolasa De Crecy, krótkie relacje z imprez, recenzje, donosy
- wszystko na w miarę dobrym poziomie.
Numer zamyka "Oskar", który został wydrukowany odwrotnie -
należy go czytać odwracając magazyn. Dzięki temu zabiegowi komiks ten
ma własną okładkę, tym razem nie tak kombinowaną, jak standardowa okładka
"Areny", do ilustracji dodano wyłącznie logo magazynu. "Oskar"
narysowany jest specyficznym, nieco bajkowym stylem. Pokryty jest bardzo
dobrą kolorystyką. Fabularnie jednak jest przeciętny.
Magazyn wydany jest bardzo starannie, jednak jak na pismo, które wyraźnie
celuje w prace dobre graficznie, wybór komiksów mógłby być nieco lepszy.
[Jarek Obważanek]
Wydawca: Graficon
64 strony, format A4, miękka oprawa, papier matowy, czarno-biały i kolor
Cena: 12,00 zł
|