MFK 2001

"Ciekawe, czy narysowałby go z zamkniętymi oczami?"

[Papcio Chmiel rysuje Tytusa, z lewej siedzi Adam Radoń.]

O 10:25 rozpoczęło się spotkanie z Papciem które prowadził Adam Radoń.

 

Adam Radoń pisze swój numer telefonu zainteresowanemu a przed nim słowa "Adam Radoń - Mamut" i mówi: "Bo wiesz, jestem Mamut". A na to Tomek Tomaszewski "To widać".

Rozmowa dwóch pragnących zachować anonimowość uczestników festiwalu:
- Jak ma na nazwisko Mamut?
- Adam yyyyy...
- No właśnie, Adam. Ale chyba nie Rusek?
- To może Niemiec?
- Adam Słodowy?
- Słodowy?
- Może Adam Mamut?

Na początku Papcio pokazywał, jak rysuje się główne postaci swojego komiksu. Najpierw narysował głowę Tytusa od przodu tłumacząc, że rysuje się go z kółek. Następnie narysował profil mówiąc, że tak najczęściej rysuje autografy, gdyż jest znacznie szybciej - należy narysować tylko jedno oko, jedno ucho i połowę nosa. Pokazywał też różne sposoby podpisu zarówno Tytusa jak i siebie. Stojąca obok mnie dziennikarka radiowa zapytała swojego kolegi z innego radia "Ciekawe, czy narysowałby go z zamkniętymi oczami?" Papcio narysował jeszcze A'Tomka i Romka. Powiedział najpierw, że początkujący rysownicy rysują małego grubego i wysokiego chudego. Chłopcy zostali wymyśleni w 1957 roku, dlatego właśnie jeden z nich dostał imię A'Tomek czyli Tomek czasów atomowych, co jeszcze dodatkowo Papcio podkreśla w imieniu A'Tom. Rysując go autor omawiał również jego cechy charakteru. Taką samą analizę przeprowadził na temat Romka, który jest wg Papcia niemodnie uczesany, gdyż "teraz modne jest ostrzyżenie się na katorżnika albo sojuznika". Kontynuując wątek opowiedział o czasach, gdy był w wojsku. Został powołany w 1945 roku, niedługo przed końcem wojny - "nie nawalczyłem się". Miał włosy o długości 3 cm - niżsi stopniem mieli całkiem zgolone głowy. Miało to względy praktyczne. Po pierwsze aby umyć głowę wystarczyło spłukać ją pod wodą podczas mycia twarzy a po drugie nie trzymały się wszy. Pewnego dnia Papcio namówił swoją baterię nr 9 aby wszyscy na głowach napisali sobie 9. Wzięli więc ołówki kopiowe, które trzeba było poślinić aby pisały i zrobili to. Gdy zdjęli na stołówce czapki zrobiła się afera, w wyniku której Papcio trafił na 3 dni do aresztu.

Następnie autor wyjaśnił dlaczego zmienił wydawcę przy książeczce 26. Otóż Prószyńskiemu nie spodobało się picie miodu oraz kochające się króliki. Jednak książeczka pojawiła się już na Wirtualnej Polsce oraz w prasie, dlatego Papcio nie chciał już modyfikować jej treści. Polecono mu Jaworskiego, który chcąc się wyróżnić od Prószyńskiego wydrukował książeczkę w większym formacie oraz na błyszczącym, ale cieńszym papierze (ton wypowiedzi Papcia wskazywał, że nie jest z tego faktu zadowolony). Poza tym sam wydruk jest niskiej jakości. "Ktoś napisał 'Podle narysowane i podle wydrukowane' - no rzeczywiście". Krótko pisząc Papcio nie tryskał entuzjazmem z powodu współpracy z Jaworskim. Księga 27 od dłuższego czasu pojawia się na Wirtualnej Polsce a od kilku dni drukuje ją również "Życie" (od zmiany profilu). Treścią książeczki jest walka z grafficiarzami - Papcio nie popiera wandalizmu i bezmyślnego niszczenia fasad budynków, natomiast popiera graffiti malowane tam, gdzie jest to dozwolone, kilka mu się podobało.

 

Na ścianie przy ulicy Piotrkowskiej malowane jest obecnie największe graffiti świata - ma ok. 960 m2. Koszt inwestycji to około 200 tyś. zł. z czego 150 tysięcy ma kosztować samo postawienie i rozebranie rusztowania oraz renowacja ściany a 45 tyś. ma być przeznaczone na farby.
Szerzej


["Tytus, Romek i A'Tomek" księga XVII: "Tytus grafficiarzem"]

Papcio pokazał również projekt okładki, widoczny obok. Na okładce Tytus ubrany jest w "garnitur w kreski" (czyli kody kreskowe), gdyż w komiksie przenosi się on do kreskolandu.

Mamut zapytał, czy Papcio narysowałby Tytusa śpiącego, gdyż nigdy nie widzieliśmy jak wygląda Tytus z zamkniętymi oczami. "Źle mnie zrozumiał" stwierdziła dziennikarka i szybko wyjaśniła Adamowi, o co jej chodziło. Papcio zdjął bluzę, pod którą miał koszulkę "Życia" - "Życie nie płaci mi za tą propagandę". Bluzę założył na głowę i rozpoczął rysowanie. Niestety sprawdzian wypadł niepomyślnie. Papcio stwierdził, że sztuka by mu się udała, gdyby kartka leżała na stole a nie wisiała na sztaludze. Pojawił się również sobowtór rysownika by zrobić sobie z nim zdjęcie. O 10:50 Papcio rozpoczął rozdawać autografy. O 11:30 przeniósł się na ustawiony z tyłu sali stolik, ustępując miejsca Wojtkowi Birkowi.

[Jarek Obważanek]

WRAK.PL - Komiksowa Agencja Prasowa